Miałem już sobie odpuścić ten opis i recenzję – prawdopodobnie za najdalej kilkadziesiąt godzin będzie można zamówić wersję 2.0 tego zestawu. Uznałem jednak, że łatwiej odnieść się do starej wersji, zrobić porównania, mając gotowy jej opis.
U-Bag to przedstawiciel ulubionego przeze mnie typu bagażu motocyklowego – miękkiego, lekkiego, jednocześnie pakownego i wytrzymałego. A do tego jest to produkt na wskroś krajowy, od projektu do wdrożenia, od pierwszego do ostatniego poprowadzenia igły w materiałach. Wyprzedzając nieco podsumowanie – jest także porządnie wykonany, solidnie przetestowany i – co mogę sam potwierdzić – trwały.
Konstrukcja
U-Bag składa się z bazy która zastępuje stelaże oraz trzech toreb: centalnej 20-litrowej oraz dwóch bocznych, po 30 litrów każda. Wszystkie torby są całkowicie wodoszczelne, zamykane na sprawdzony, marynarski sposób – rolujemy górę (czy boki w przypadku centralki) i spinamy oba końce klamrami. Torby nadadzą się do przepraw rzecznych, jeśli coś toreb nie rozetnie (to też wydaje się mało prawdopodobne), nie ma opcji aby woda dostała się do bagażu.
Baza ma, w częściach mocujących centralną torbę, kilka kieszeni na rzeczy które nie muszą być chronione przed wilgocią, a chcemy je mieć pod ręką. Z kolei boczne kieszenie na sakwy mają serię mocowań dla akcesoryjnych, mniejszych toreb na przykład na butelkę z napojem, paliwo, smar do łańcucha itp. Identyczne mocowania wraz z podwójną, gumową „pajęczyną” znajdują się w klapie na szczycie bazy.
W zestawie dostajemy także etui na złożone maszty od namiotu, które najczęściej mają wymiar wykraczający poza rozmiary toreb, a nie chcemy ich przewozić zupełnie bez ochrony. Po zapięciu etui to mocowane jest obok torby centralnej.
Montaż U-Baga na motocyklu
Kluczową sprawą, w zasadzie definiującą ten rodzaj produktu, jest sposób mocowania do motocykla. Nie wymaga posiadania stelaży które są niezbędne dla typowych sakw czy aluminiowych kufrów, co ma niebagatelny wpływ na wagę całego motocykla naszykowanego do jazdy.
Na motocykl zakładamy dość sztywną ale dającą się dopasować do motocykla bazę. Do jej środkowej części dokręcamy dwa boki zawierające kieszenie na sakwy. Całość od razu skojarzyła mi się z końskim siodłem.
Bazę w swojej Hondzie mocuję najpierw do otworów w płycie bagażnika – są do tego dwa paski z metalowymi klamrami zapobiegającymi wysunięciu się ich z raz ustalonego położenia. Kolejnym krok to wstępne zamocowanie pasków (po dwa z każdej strony) po bokach motocykla. Po upewnieniu się, że całość dobrze leży i nie jest przekrzywiona na żadną stronę, można dociągnąć paski ostatecznie zabezpieczając bazę przed „wędrówkami” po motocyklu w czasie jazdy.
Do tak przygotowanej podstawy możemy włożyć obie sakwy. Powinny wejść w miarę lekko ale jeśli mamy tendencję do przepakowywania, wówczas przyda się specjalna pętla na spodzie sakwy aby móc ją solidnie dociągnąć do dołu kieszeni. Każdą z sakw zabezpieczamy przed wypadnięciem z kieszeni zapinając je dedykowanym paskiem który jednocześnie dociąga bagaż do motocykla.
Następny krok to przymocowanie etui z masztami namiotowymi i przypięcie sakwy centralnej, która ma dodatkowo od spodu rzep uniemożliwiający jej przemieszczanie się. Kolejno zapinamy jedną część klapy, dokładamy zapięcie drugiej, wszystko solidnie naciągając i upewniając się, że każdy z elementów wskoczył na swoje miejsce.
Tak przygotowany i spięty bagaż, po ewentualnej korekcie naciągnięcia wszystkich sześciu pasków mocujących bazę do motocykla, nie ma prawa latać na boki, przesuwać się czy w żaden inny sposób wpływać na bezpieczeństwo jazdy.
W razie gleby…
Wywrotka jest wpisana w przygodowy styl jazdy, a w doborze sprzętu i osprzętu chodzi o to, aby każdą można było skwitować śmiechem, zebrać się bez strat w ludziach i sprzęcie, ruszyć dalej. Możliwe, że ku kolejnej wywrotce 🙂
U-Bag Red Mamuta pozwala na – w krytycznej sytuacji, gdy nie damy rady dźwignąć pojazdu – szybkie wyjęcie wszystkich toreb zmniejszając tym samym wagę. Baza jest również dość szybka do odpięcia od motocykla, chociaż to prawdopodobnie będziemy robili przede wszystkim we własnym garażu, już po powrocie.
Wady? Coś się znajdzie
U-Bag to bardzo udana konstrukcja. Co nie znaczy, że idealna. Taką rzecz każdy musiałby sam zaprojektować pod swoje, indywidualne potrzeby, a te są – tu zaskoczenie – indywidualne właśnie. Prawdopodobnie żaden seryjny bagaż nie będzie w stanie sprostać wymaganiom każdego czy każdej i w dowolnej sytuacji.
Mnie początkowo najbardziej drażniły odstające kieszenie po wyjęciu bocznych toreb. Pojechanie gdziekolwiek bez sakw – na przykład po zakupy czy na zwiedzanie gdy namiot już rozbity – było dla mnie estetycznie irytujące. Poradziłem sobie z tym korzystając z wbudowanych zaczepów na akcesoria. Przeciągnąłem dodatkowe paski po obu stronach motocykla, spinam nimi kieszenie przyciągając je do boków motocykla. Mogłem już bez wstydu wsiadać na trampka 😉
Druga z wad nie tyle samych sakw, co mojego bezmyślnego podejścia do ich montażu, zaowocowała zaskoczeniem przy rozkulbaczaniu maszyny na jednym ze zlotów, bodajże na „Nocy z duchami”. Ku mojemu zdziwieniu pod bazą znalazłem solidnie podrapane, przeszorowane plastiki boczne Transalpa… Na tym samym zlocie spotkałem się z jedną z osób testujących wstępne wersje U-Baga. Potwierdził, że u niego podczas szaleństw po piaskach (bodajże w Mauretanii?) powstały identyczne uszkodzenia. Problem będą mieli jedynie ci, u których baza ma szansę oprzeć się o plastiki, ciężko mi stwierdzić jak wiele modeli motocykli może być na liście „zagrożonych”. Warto mieć to na uwadze i pomyśleć przed szkodą nad zabezpieczeniem – chociaż wróble plotki niosą, że w nowej wersji U-Baga zostało to jakoś rozwiązane… Zobaczymy 🙂
Podczas powrotu do domu zamontowałem po bokach elementy pianki ocieplającej z marketu budowlanego, dające odpowiedni dystans między plastikami, a spodem bazy U-Baga. Sprawdziło się ale chcąc rozwiązać problem solidniej zwróciłem się o pomoc do kolegi zajmującego się tworzeniem przede wszystkim kufrów motocyklowych ale również różnego rodzaju stelaży do motocykli. Michał dorobił do Trampka mikro stelaże na których odtąd opiera się bagaż, plastiki są w odpowiedniej odległości, a niejako przy okazji mam dodatkowe miejsca do mocowania kamer podczas amatorskich rejestracji tego i owego.
Ostatnia sprawa – w przypadku mojego Trampka kieszenie mogłyby mieć odrobinę inny kąt montażu względem części centralnej. Mocując boczne paski widzę, że punkty do których w tej chwili je przyczepiam (okolice setów pasażera) są w „złym” miejscu aby paski nie szły lekkim skosem. Mimo to bagaż nigdy mi się nie przesunął, nic się nie poluzowało. Na przyszłość kombinuję sobie aby zdjąć oba sety i zamocować w ich miejscu coś co lepiej dopasuję do swojej wizji idealnego montażu.
A może nowy U-Bag będzie umiał temu zaradzić? Nie, nie będę kupował nowego zestawu tylko dla tej jednej zmiany. Chyba, że ktoś odkupi ode mnie ten który mam za dobrą (dla mnie;)) cenę?
Podsumowanie
Red Mamut stworzył kolejną, bardzo udaną konstrukcję. Solidnie wykonaną, przemyślaną, z porządnych i trwałych materiałów, dającą przekonanie graniczące z pewnością, że wyjeżdżając na wyprawę z U-Bagiem nic nie zgubimy, nic nam nie zmoknie, z upadków wyjdziemy bez szwanku, a nasz motocykl na zdjęciach wyjdzie przepięknie! Nie powiecie mi, że to nie jest dla was ważne! 🙂
U-Baga można dostosować do swoich potrzeb mocując akcesoryjne torby, dające szybki dostęp do rzeczy które wydadzą nam się odpowiednie na danym wyjeździe.
Zapewne znajdzie się garść osób którym to rozwiązanie nie przypadnie do gustu. Ale jednocześnie jest znacznie większy tłum motocyklistów dla których U-Bag jest prawie ideałem na który warto będzie wydać ciężko zarobione pieniądze. Tym bardziej, że dzięki swojej uniwersalności będziemy mogli swobodnie zmieniać motocykle bez konieczności wydawania kasy na nowe sposoby mocowania naszego bagażu.